ziemniaki

Ziemniak zawsze wygrywa czyli Restauracja Armeńska (zamknięte)

Są takie miejsca w Krakowie, na myśl o których nie mogę się nadziwić, jak ktoś mógł wymyślić, że uda się tam prowadzić dobrze prosperującą restaurację. Do takich miejsc należy kamienica przy alei Krasińskiego, naprzeciwko Jubilata, w piwnicach której, do niedawna, mieściła się restauracja Via Otta, a od lipca działa tam Restauracja Armeńska. Ruch pieszych jest tam niewielki, bo żeby dostać się na tę stronę Alej, trzeba pokonać przejście podziemne, ale dokonać obejścia pod mostem Dębnickim. Trzeba być więc bardzo zdesperowanym aby tu dotrzeć Zaparkowanie samochodu w tej okolicy to koszmar, na szczęście właściciele armeńskiej postarali się o parking w podworcu kamienicy, tyle że oznaczenia są zbyt niewidoczne by nań trafić. Nad restauracją wisi sporej wielkości podświetlany szyld (średniej urody), ale wierzcie mi, mało kto zwraca na niego uwagę. Wydawałoby się, że miejsce to jest skazane na porażkę.

Kraków - Restauracja Armeńska - Piti - Zupa z ziemniakami, ciecierzycą i jagnięciną (więcej…)

Przechwałki na wyrost czyli Gąska

Wiadomość o tym, że idziemy do restauracji z kuchnią polską, Widelec przyjął z wielkim entuzjazmem. Wreszcie koniec wydziwiania – powiedział. Zjemy dziś coś tradycyjnego. Musicie jednak wiedzieć, ze tradycyjnie znaczy tyle co schabowy z kością. 😉 I nawet zamówienie placków ziemniaczanych to „wydziwianie”. Nie chcę wiedzieć, co by powiedział jak bym zamówiła prażuchy. A tymi ostatnimi, tak jak i potrawami z gęsiny, nowo otwarta restauracja Gąska przy Limanowskiego się szczyci. Na pewno zresztą znacie to miejsce. Była tu już kuchnia grecka, chińska. Wreszcie nadszedł czas na polską.

Kraków - Gąska - Kotlet Schabowy z pieczonym ziemniakiem i zasmażaną kapustą (więcej…)

Po sąsiedzku czyli Kardamon Dębniki (zamknięte)

Są takie niedziele, kiedy z trudem podnosimy powieki, a w głowie wciąż kołacze się melodia z poprzedniego wieczoru. Jeśli zawczasu nie pomyśleliśmy o stosownych zakupach, a zawartość lodówki nie zaspokaja naszego, wyjątkowo wybrednego tego dnia, apetytu pozostaje coś zamówić lub zebrać siły na wycieczkę do restauracji. Z zamawianym jedzeniem bywa rożnie: a to dostawa się opóźni i przyjedzie kompletnie zimne, a to obsługa pomyli zamówienia i zamiast upragnione schabowego (lekko już zaparzonego) przywiozą wam placuszki z soczewicy. Wiecie jak jest. Bezpieczniej, i często szybciej jest jednak wybrać się do sprawdzonego lokalu i zjeść to, na co mamy ochotę. Kac to nie czas na eksperymenty. My jednak postanowiliśmy zaryzykować, i udać się do, całkiem niedawno otwartej po sąsiedzku, restauracji Kardamon Dębniki.Kraków - Kardamon Dębniki - mule (więcej…)

Babie lato czyli widelcowe podsumowanie numer 16 – sierpień/wrzesień 2016

W poprzednim podsumowaniu już żegnaliśmy lato, bo za oknem zrobiło się dość jesiennie, a tu jeszcze koniec sierpnia zaskoczył nas piękną pogodą. My przedłużamy sobie lato, bo już za kilka dnie wyruszamy na słoneczny półwysep. Gdzie dokładnie? O tym dowiecie się już niedługo. Śledźcie naszego Facebooka bądź Instagrama. Następne podsumowanie pisać będziemy już w podroży, więc będę wdzięczna za informacje o nowych lokalach, bo w wakacyjnym rozleniwieniu mogę je przeoczyć. Tymczasem poniżej znajdziecie garść gastronomicznych niusów z przełomu sierpnia i września.

1-IMG_7305

(więcej…)

Z aferą w tle czyli Kurka Wodna (zamknięte)

Niedzielny obiad zasługuje na specjalna oprawę. Dlatego idea niedzielnego obiadu przy najstarszej ulicy Krakowa wydawała się całkiem niezłym pomysłem. O restauracji Kurka Wodna usłyszałam przy okazji zamieszania dotyczącego lokalu, w którym znajduje się restauracja i w sumie atmosfera skandalu dobrze jej zrobiła, bo gdyby nie artykuły w prasie, pewnie bym o niej szybko nie usłyszała. A tak zbadałam genezę nazwy, zgłębiłam menu i kartę win. Przyszedł wreszcie czas na wizytę.

Kraków - Kurka Wodna - Kotleciki jagnięce w orientalnym sosie z gorczycą (więcej…)

Na pierogi czyli Krym Art & Grill (zamknięte)

Do Krymu zrobiłam dwukrotne podejście. Najpierw na obiad wybrałam się sama. Nie było źle więc kolejnym razem zabrałam tez Widelca. Po pierwszej wizycie miałam mieszane uczucia, ale czułam też niedosyt, no bo ile może zjeść jedna (nawet bardzo głodna) osoba. Po drugiej wizycie, wiedziałam, że warto, choć najlepsze kąski trafiły się Widelcowi.

Kraków - Art&Grill Krym - manty z wołowiną i dynią (więcej…)

Warsztaty grillowania czyli Okrasa w Ogrodzieńcu po raz drugi

Jakieś dwa tygodnie temu, po raz kolejny miałam przyjemność uczestniczyć w pokazie kulinarnym Karola Okrasy, który tym razem odbywał się w plenerze, na terenie hotelu Poziom 511 w Ogrodzieńcu. Tym razem tematem przewodnim spotkani był grill i potrawy, które można na nim szybko przygotować. A w kociołkach, pod okiem pomocników Karola, ochotnicy z publiczności przygotowywali zupy. Co tym razem przygotował dla nas Karol Okrasa? Były bataty z pomoćką (gzikiem), ryby (tradycyjnie łosoś w sianie), szybkie szaszłyki z karkówki oraz pasty i sałatki z bakłażana, pieczonej pietruszki i innych warzyw. Jeśli jesteście fanami Karola i lubicie oglądać go w telewizji, to polecam Wam wybrać się na kolejne z nim spotkania, które z pewnością się jeszcze w hotelu Poziom 511 odbędą. Karola Okrasa jest naprawdę fajnym gościem, a przy osobisty kontakcie jeszcze zyskuje. Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z tego spotkania.

Ogrodzieniec - Poziom 511 Design Hotel & Spa - POkaz kulinarny z Karolem Okrasą - szaszłyk (więcej…)

Pomarańczowe cytryny i zielone śliwki czyli Widelec na kwaterze w Tbilisi – relacji z Gruzji część pierwsza

Relację z naszego pobytu w Gruzji postanowiłam podzielić aż na trzy części. Pierwsza będzie dotyczyć kuchni domowej, serwowanej przez naszych gospodarzy oraz ogólnych wrażeń kulinarnych, druga  – Tbilisi i lokali tam odwiedzonych, natomiast w części trzeciej opiszemy miejsca poza stolicą, w których mieliśmy okazję się stołować. Decyzja o takim podziale wynika z faktu, że nie chcę Was zanudzić długimi wpisami, a wiadomości do przekazania mamy sporo. Taka forma będzie też wygodniejsza dla osób, które przygotowują się do wycieczki do Gruzji i są zainteresowani kulinariami w konkretnych lokalizacjach. Zdjęcia w relacjach pochodzą z mojego iPhona, ale postaramy się też udostępnić Wam fotogalerię autorstwa Widelca. Jak tylko będzie gotowa. 😉

Gruzja - Tbilisi - uliczny stragan z czurczchelą (więcej…)

Foodtruckowa wiosna czyli widelcowe podsumowanie numer 7 – kwiecień 2016

Restauracji na kółkach w Krakowie wciąż przybywa (ku naszej radości), a w drugiej połowie kwietnia będzie miało miejsce oficjalne otwarcie aż dwóch food truck parków. W poniższym zestawieniu przeczytacie też o nowych lokalach, które już się otworzyły bądź planują otwarcie w najbliższych dniach. Będzie też o festiwalach, bo wraz z nadejściem wiosennej aury jest ich coraz więcej. Miłej lektury!

Kraków - plac Izaaka - Walenty Kania - Potato Factory (więcej…)

Miecznik na widelcu czyli Antonio Caffe (zamknięte)

Planowaliśmy kolejne wyjście z Gastrobooking. Na naszym koncie uzbierało się już trochę punktów za jego założenie i poprzednie wizyty, które mogliśmy wykorzystać jako voucher i obniżyć koszt kolejnego obiadu w jakimś droższym lokalu. Ale tego dnia nie mieliśmy ochoty na szaleństwa. Widelec powiedział, że dość ma białych obrusów i sztywnej atmosfery, i chciałby pójść gdzieś gdzie będzie czuł się swobodnie. I tak właściwie to ma ochotę na pizzę i spacer. A na pizzę ochotę miewa rzadko. Tym bardziej na spacer. Dlatego z długiej listy lokali dostępnych przez Gastrobooking wybrałam, mieszczące się na placu Wolnica, Antonio Caffe. Lokal wydawał się być w idealnej odległości na spacer i serwował pizzę, którą się szczycił. Nie było się nad czym więcej zastanawiać, bo byliśmy już bardzo głodni. Szybko wybrałam najbliższą dostępną godzinę i liczbę osób, i kliknęłam rezerwuj.

Kraków - Antonio Caffè ( italian bar-restaurant ) - pizza Antonio (więcej…)