Wpis o śniadaniach w Krakowie zdążył się juz mocno zestarzeć, a że ostatnio miałam okazję odwiedzić kilka nowych i starszych śniadaniowni, to spieszę z aktualizacją. Kolejność nie do końca przypadkowa. 😉 Lista na pewno nie jest wyczerpująca więc jeśli macie jakiś lokal do polecenia to piszcie w komentarzach.
Wiadomość o tym, że idziemy do restauracji z kuchnią polską, Widelec przyjął z wielkim entuzjazmem. Wreszcie koniec wydziwiania – powiedział. Zjemy dziś coś tradycyjnego. Musicie jednak wiedzieć, ze tradycyjnie znaczy tyle co schabowy z kością. 😉 I nawet zamówienie placków ziemniaczanych to „wydziwianie”. Nie chcę wiedzieć, co by powiedział jak bym zamówiła prażuchy. A tymi ostatnimi, tak jak i potrawami z gęsiny, nowo otwarta restauracja Gąska przy Limanowskiego się szczyci. Na pewno zresztą znacie to miejsce. Była tu już kuchnia grecka, chińska. Wreszcie nadszedł czas na polską.
Każdy Krakus bez problemu odróżnia bajgla od obwarzanka, a tego ostatniego od precla. I biada temu, kto tych trzech wypieków nie rozróżnia i jeszcze, nie daj Boże, chce je konsumować na dworze. 😉 W Krakowie obwarzanki znajdziecie praktycznie wszędzie, ale radziłabym zwracać uwagę i kupować te z certyfikatem ChOG potwierdzającym, ze spełniają one normy krakowskiego obwarzanka. Obwarzanki najlepiej smakują oczywiście jeszcze ciepłe, o czym mogłam się przekonać podczas wizyty w piekarni obwarzanków na Zabłociu. Wracając do bajgli, to choć ich pochodzenie jest ściśle z Krakowem związane, zjeść je można w niewielu miejscach w naszym mieście, a do najpopularniejszych należą Bagelmama na Kazimierzu i Massolit przy Smoleńsku.
Po rozpustach we włoskim klimacie postanowiliśmy sprawdzić na co może liczyć w Krakowie klient z mniej wypchanym portfelem i tym samym zadbać też o nasze własne finanse. Poruszaliśmy się w temacie najbardziej nam znanym czyli rodzimych przysmakach. Odwiedziliśmy lokale zdatne (lub nie, o tym dalej) na śniadanie i na obiad, a może i na kolację. Zależy kto co na kolację lubi jeść i gdzie ją preferuje spożywać. Na pierwszy ogień poszła przeniesiona z Sebastiana na Meiselsa Restauracja Polska. Tydzień później odwiedziliśmy świeżo otwartą Jajownię na Dajworze.
Dochodzi 23. Na Zabłociu jest cicho i spokojnie. Jak to w nocy. Nagle, na Lipową zaczynają zjedżać się samochody. Co się dzieje? Jakaś ustawka? Nie, to tylko blogerzy kulinarni z Małopolski wybierają się do piekarni aby poznać tajniki przygotowania prawdziwych krakowskich obwarzanków ChOG(więcej…)
To miejsce lubimy odwiedzać zwłaszcza w lecie kiedy do późnych godzin można przesiadywać w zadaszonym pół-ogródku przy Plantach. Zdarza nam się jednak odwiedzać je również w zimniejszych miesiącach. W ciągu dnia można tam wypić leniwą kawę i zjeść pyszne ciasto, których wybór różni się w zależności od dnia. Wieczorem Bunkier staje się gwarnym miejscem spotkań przy piwie czy drinku. Oprócz gorących i zimnych napojów (pyszna mrożona zielona herbata) oraz deserów Bunkier oferuje też kanapki, tosty i precle na ciepło.