Pierogi

Domowo i bezglutenowo czyli Leniwe Kopytko (zamknięte)

Dziś będzie o lokalu, do którego pewnie bym nie zajrzał gdyby nie rekomendacja znajomego i konieczność przejścia na dietę bezglutenową mojej przyjaciółki. Wszystkich bezglutenowców, tych z przymusu i wyboru, bardzo szanuję, ale dla mnie dieta bezglutenowa byłaby najgorszą pod słońcem karą jaka mogłaby mnie spotkać. Nie straszny mi świat bez słodyczy i czekolady, ale świat bez pszenicy? Bez rosnącego w rękach ciasta drożdżowego? To nie dla mnie.Kraków - Leniwe Kopytko - okładka menu (więcej…)

Po polsku, nowocześnie i z tradycją czyli Miodova

Co jakiś czas, znajomi proszą mnie o polecenie restauracji z polską kuchnia, do której mogliby zabrać swoich kontrahentów lub przyjaciół z zagranicy. Ostatnimi czasy, wybór bardzo często padał na Ed Reda, w którym oprócz sezonowanych steków znaleźć można ciekawe dania z innych rodzajów mięs, a także często niedocenianych podrobów. Jednak nawet najlepsza restauracja (a o Ed Red coraz częściej słyszę, że poziom ma bardzo nierówny – nam, na szczęście, do tej pory udawało się większej wpadki tam nie zaliczyć) może się znudzić. Dlatego cieszę się, że powstało, tym razem na Kazimierzu, kolejne miejsce, które śmiało mogę polecić.Kraków - Miodova - zupa rakowa (więcej…)

Chinkali, chaczapuri, wino i chacha czyli warsztaty kuchni i win gruzińskich

Nic nie ujmując innym warsztatom, w których miałam okazje uczestniczyć w tym roku, te z pewnością należały do jednych z najlepszych. Doskonała gruzińska kuchnia, przygotowana pod okiem Keti Prangulaishvili, wyśmienite wina gruzińskie w narracji Mariusza Kapczyńskiego, a to  wszystko w gościnnych progach studia Twój Kucharz prowadzonego przez Bartłomieja Płócienniaka. No i oczywiście sympatyczne towarzystwo dziennikarzy, kucharzy, blogerów i innych zaproszonych gości.Kraków - Warsztaty kuchni i win gruzińskich - Twój Kucharz - chinkali (więcej…)

Relacji z wakacji część pierwsza czyli Widelec w Bergamo

Relacje z wakacji postanowiłam rozpocząć od podsumowania naszej wizyty w Bergamo, a właściwie dwóch wizyt, bo Bergamo odwiedziliśmy zarówno w drodze do Hiszpanii jak i w drodze powrotnej. Kiedy pierwszy raz przylecieliśmy do Bergamo i zostawiliśmy rzeczy w apartamencie, pora okazała się być już kompletnie nie-obiadowa. Przynajmniej dla Włochów. Dlatego jedynym ratunkiem była pizza na wagę w Il Fornaio przy via Colleoni. Wybraliśmy wersje z karczochami i szynką oraz kiełbasą, grzybami i wędzonym serem. Jak na pizzę cięta nożyczkami była całkiem niezła, ale raczej dla, takich jak Widelec, wielbicieli grubego, puchatego ciasta. Za 80 dkg pizzy zapłaciliśmy jakieś 10 euro.Bergamo - IL Fornaio - pani kroi pizzę nożyczkami (więcej…)

Koniec czy początek? Finał Małopolskiego Festiwalu Smaku w Krakowie

Od finału Małopolskiego Festiwalu Smaku minęły już prawie dwa tygodnie, a ja jeszcze nie miałam czasu podsumować tych fantastycznie spędzonych dni. Tak jak i podczas półfinałów było wesoło, głośno, no i przede wszystkim smacznie. Oprócz tradycyjnego wspólnego gotowania zupy (pyszny żur z karpiem i śledziem!) były tez inne dania, w tym trochę zapomniana w Krakowie (a przypomniana ostatnio przez Andrus Food Truck), maczanka po krakowsku w tradycyjnej bułce wodnej oraz gulasz z serc indyczych i kiełbasy lisieckiej, według przepisu Pawła Łukasika.Kraków - Małopolski Festiwal Smaku - tort (więcej…)

Święto jedzenia ulicznego czyli Forum Food Camp

Jeszcze dziś do 20, pod Forum Przestrzenie, macie szansę wziąć udział w Forum Food Camp i spróbować jedzenia  w jednym z ponad 30 food trucków, które zjechały do Krakowa z całej Polski. Pełną listę wystawców znajdziecie na stronie wydarzenia na Facebooku. Możecie wybierać między burgerami, kanapkami z rożnymi częściami wieprza, kiełbaskami, zapiekankami, burrito, taco, makaronami i pewnie jeszcze innymi przysmakami, których przy tym dobrobycie jedzenia nie zanotowaliśmy.Kraków - Forum Przestrzenie - FORUM FOOD CAMP - B.B. Kings z Łodzi

(więcej…)

Komu flaczki po wadowicku czyli półfinał Małopolskiego Festiwalu Smaku w Tarnowie

Po dwóch tygodniach przerwy, w ostatnią niedzielę miałam przyjemność wziąć udział w kolejnym półfinale Małopolskiego Festiwalu Smaku. Tym razem impreza odbywała się na rynku w Tarnowie, a tematem przewodnim były dania ziemi wadowickiej. Dwie grupy blogerów kulinarnych przygotowały dwie zupy: żurek stryszawski i chrzanówkę lanckorońską. Natomiast kucharze wraz z włodarzami miasta i przedstawicielami samorządu województwa przygotowali flaczki po wadowicku. Tarnów - Małopolski Festiwal Smaku - żurek z kiełbasą

(więcej…)

Ostatnia majówka w tym roku czyli Widelec w Czorsztynie i okolicach

W ostatni weekend maja, Widelec zabrał mnie na wycieczkę do Czorsztyna. Noclegi wykupił w hotelu Kinga, położonym niedaleko ruin zamku i jeziora, a prowadzonym przez Hindusa. To, co ucieszyło mnie bardziej niż basen, sauna czy jacuzzi, to wiadomość, że w kuchni hotelowej rządzi również rodowity mieszkaniec Indii. Przy pierwszej okazji postanowiliśmy zapoznać się z umiejętnościami „mistrza kuchni indyjskiej z hotelu Inter Continental z Dubaju” (cytat za stroną hotelu).Czorsztyn - Hotel Kinga

(więcej…)

Od spaghetti do Chaczapuri czyli Smaki Gruzji

Skąd spaghetti w Gruzji? W menu nowo otwartej restauracji Smaki Gruzji go nie znajdziecie, ale kiedyś podawano w tym miejscu (ul. Dietla 33, wejście od Augustiańskiej) doskonałe makarony i pizze (Pizzeria Sicilia), a potem najlepszą w Krakowie kuchnię hiszpańską (Valparaiso – tęsknimy!). Pokonał ich niestety wysoki czynsz i lokalizacja z dala od tras turystycznych. Czy uda się Gruzinom?Kraków - Smaki Gruzji - chaczapuri adżarskie (więcej…)

Berlińskie oblicze ulicznego jedzenia czyli Street Food Thursday

Street Food Thursday, który odbywa się co czwartek w Markthalle Neun w dzielnicy Kreuzberg, był jednym z celów naszej wycieczki do Berlina. Dlatego mimo zmęczenia (nasz lot był o 6.30 rano, a po drodze do wynajmowanego mieszkania zwiedzaliśmy jeszcze Bundestag) i skrajnie nieprzychylnych warunków pogodowych (orkan Ksawery rzucał nam marznącym śniegiem prosto w twarz), tuż po 17 stawiliśmy się u progu Markthalle Neun. Co prawda impreza trwa od 17 do 22, ale po tym jak przeczytałam, że z tygodnia na tydzień robi się coraz tłoczniej nie mogłam pozwolić aby ktoś pozbawił mnie upragnionych smakołyków.

Berlin – Markthalle Neun – Street Food Thursdsay – widok

 

(więcej…)