Burgery i spółka czyli Street Food Festival

Tak jak zapowiadaliśmy, w niedzielę wybraliśmy się na warszawski Street Food Festival do Wilanowa. Na miejsce dotarliśmy po 15, czyli dobre 3 godziny po otwarciu imprezy. Na szczęście jedzenia było jeszcze w bród, za to czas oczekiwania na niektóre przysmaki, zwłaszcza burgery, wynosił 2 godziny plus jakieś 30 min w kolejce. Poddaliśmy się. Postanowiliśmy spróbować bardziej dostępnych „ulicznych” specjałów.Warszawa - Street Food Festival - trawnikZaczęliśmy od bratwursta z Wurst Kiosku. Kiełabaska, prosto z Niemiec, jak głosi reklama była bardzo smaczna, szkoda tylko, że nie mogliśmy dostać do niej słynnych belgijskich frytek, gdyż tychże Wurst Kiosk w Wilanowie nie oferował. Szkoda. Odstałam też swoje (około 30 minut) po tacos od Dos Tacos. Spróbowaliśmy tacos z wieprzowiną i kurczakiem. Pyszne! Szkoda, że tak szybko znikały, a na drugą turę stania w kolejce nie mieliśmy ochoty. Nasi współtowarzysze, zniechęceni kolejkami do burgerów (najdłuższa do Moaburgera!) posilili się w Subway’u. Narzekali przy tym i na jakość kanapek i na obsługę. Podobno niektórych składników już zabrakło i wybór był bardzo ograniczony. Co niektórzy pocieszali się grillowanym oscypkami z żurawiną. choć mieliśmy spore wątpliwości czy widziały one kiedykolwiek Podhale.

Warszawa - Street Food Festival - Sosy Dos Tacos Warszawa - Street Food Festival - Dos Tacos przygotowania Warszawa - Street Food Festival - Wurst Kiosk Warszawa - Street Food Festival - Wurst Kiosk - raclette Warszawa - Street Food Festival - sery z grila

Ja najchętniej spędziłabym w Wilanowie cały dzień i odstała swoje w innych kolejkach, ale spora część osób była tym zmęczona i zniechęcona. Organizatorzy, jaki i wystawcy, najwidoczniej  nie przewidzieli, że festiwal spotka się aż z takim zainteresowaniem. Miejmy nadzieję, że podczas następnej edycji (oby szybko!) wystawców będzie więcej a kolejki mniejsze. No i oczywiście, że po raz kolejny warszawską imprezę wygra lokal z Krakowa. Gratulacje dla ekipy Moaburger!

AKTUALIZACJA: Zarzucono nam, że nie wspomnieliśmy nic o tym, że Street Food Festival nie mógłby się odbyć gdyby nie Tomasz Jakubiak. Bijemy się w pierś i błąd ten niniejszym naprawiamy. Tym bardziej, że pana Tomka i jego programy bardzo lubimy. Doniesiono nam również, że oscypki były jak najbardziej z Podhala od uznanego dostawcy. A jeśli ktoś chciałby poznać pełną listę uczestników Street Food Festival zapraszamy do podążenia za linkiem do strony Festiwalu gdzie takową informację można znaleźć.

Warszawa - Street Food Festival - Zwycięzcy Warszawa - Street Food Festival - Wręczenie nagród Warszawa - Street Food Festival - podgrzewamy tacos Warszawa - Street Food Festival - Wurst Kiosk - szwajcarskie raclette Warszawa - Street Food Festival - Wurst Kiosk - keczup Warszawa - Street Food Festival - Wurst Kiosk - stoisko Warszawa - Street Food Festival - sery górskie Warszawa - Street Food Festival - uczestnicy Warszawa - Street Food Festival - sery zagrodowe Warszawa - Street Food Festival - burgery Warszawa - Street Food Festival - grillowanie burerów Warszawa - Street Food Festival - wołowina Warszawa - Street Food Festival - malowanie piaskiem Warszawa - Street Food Festival - hummus Warszawa - Street Food Festival - Spoco Loco Warszawa - Street Food Festival - przenośne kiełbaski Warszawa - Street Food Festival - Placki ziemniaczane Warszawa - Street Food Festival - wędliny Warszawa - Street Food Festival - Subway Warszawa - Street Food Festival - trawnik i ludzie

 

Warszawa, Street Food Festival, Wilanów.