Restauracje

Włoska lekcja czyli Toskania w Pino

Restauracja Pino zaprosiła mnie na prezentację swojej nowej akcji pod hasłem „Toskania w PINO”. Podczas jej trwania, od 7 do 13 marca 2016, goście restauracji będą mogli spróbowaćwywodzących się z tego regionu dań. Akcję poprzedził tygodniowy pobyty szefa kuchni Pino i jego zastępcy w Montale, gdzie uczyli się gotować na sposób toskański. W nadchodzącym tygodniu zaprezentują nam siedem dań. Każdy dzień to inne danie. Informacja o tym, jaki rodzaj potrawy dostępny będzie w restauracji w danym dniu pojawiać się będzie przeddzień na Facebooku restauracji PINO. Po zakończeniu akcji ogłoszony zostanie  konkurs, w którym to goście restauracji wybiorą jedno z siedmiu dań, które na stałe zagości w karcie restauracji.

Kraków - Pino - Toskania w Pino (więcej…)

Przewodnik weekendowy numer 2 czyli 5 miejsc dla mięsożerców

Dwa tygodnie temu tekstem o miejscach na lunch w Krakowie rozpoczęliśmy cykl postów, w których będziemy Wam polecać najlepsze, naszym zdaniem, miejsca na rożne okazje. Podobne wpisy ukazują się również na blogach opowiadających o kulinariach innych polskich miast: Warszawy, Wrocławia, Katowic, Poznania, Łodzi, Lublina i Szczecina i mają na celu ułatwić Wam znalezienie ciekawych lokali gastronomicznych podczas weekendowych bądź wakacyjnych wycieczek. Dziś proponujemy miejsca dla prawdziwych mięsożerców. Kolejność przypadkowa. Każde z nich ma w sobie coś wyjątkowego. A linki do blogów z pozostałych miast, biorących udział w akcji, znajdziecie oczywiście pod tekstem (w miarę pojawiania się tekstow na pozostałych blogach).Kraków - 5 miejsc dla mięsożerców - przewodnik weekendowy (więcej…)

Byle do wiosny czyli widelcowe podsumowanie numer 4 – luty/marzec 2016

Druga połowa lutego okazała się być, na szczęście, bardziej obfitująca w kulinarne odkrycia niż to się pierwotnie zapowiadało. Niestety ostatnio równie dużo lokali się zamyka, co otwiera. Jedynym pocieszeniem jest to, że na miejscu zamkniętych lokali zapewne wkrótce powstaną nowe. Byle do wiosny.

Kraków - Pimiento - India masala - Gossip Coffe - Holenderskie sery (więcej…)

Rehabilitacja czyli Biała Róża

Pomysł na wizytę w Białej Róży powstał po warsztatach kulinarnych zorganizowanych przez Kobiety i Wino, które odbywały się w ramach Małopolskiej Jesieni Enologicznej. Wyjątkowo, podczas tej kolacji, zjadłam cały deser (choć moje towarzyszki liczyły, że się nimi podzielę), a sarninę z radością wyjadałam z talerzy koleżanek wegetarianek. Po mojej relacji z Białej Róży, Widelca nie trzeba było długo namawiać na wizytę, ale tak jakoś wyszło, że trafiliśmy tam dopiero po trzech miesiącach od pamiętnej kolacji. Dołączyli do nas nasi przyjaciele, którzy mieli szczerą nadzieję, ze tym razem mój wybór lokalu okaże się choć trochę lepszy niż tydzień wcześniej.

Kraków - Gastrobooking - Biała Róża - wybór deserów (więcej…)

Nie tylko dla drwali czyli Zenit (zamknięte)

Zenit spodobał nam się od początku. Duże okna zachęcające przechodniów do wejścia, a siedzącym w środku dające możliwość obserwowania przechodzących. Sympatyczna i pomocna obsługa, nie zawsze perfekcyjna, ale nadrabiająca wpadki uśmiechem. Krótka, ale ciekawa karta podkreślająca pochodzenie produktów, których używają. Wydłużone czas serwowania śniadań w weekendy(choć ostatnio ledwo zdążyliśmy przed czternastą) i kuchnia otwarta do północy. W pierwszych tygodniach nie podawali jeszcze alkoholu (już jest), za to pozwalali na przyniesienie własnej butelki wina. Skłoniło to nas do zastanowienia, czemu lokali typu BYOB. tak popularnych w krajach anglosaskich, nie ma w Krakowie?

Kraków - Zenit - śniadanie drwala - chleb, szakszuka, ser wielkopolski,kiełbaski, boczek, pikle, kapusta
(więcej…)

Okres postny czyli widelcowe podsumowanie numer 3 – luty 2016

Tłusty czwartek, mardi gras, śledziówka i dzień pizzy. Wszystko to już za nami. Wygląda na to, że Kraków powoli wchodzi w okres postny, bo nowych lokali na horyzoncie jakby mniej. Miejmy nadzieję, że rozkwitną znów na wiosnę. Tymczasem piszemy o otwarciach w pierwszej połowie lutego, zapowiedziach wydarzeń w drugiej połowie miesiąca i o naszych wrażeniach z pierwszej w tym roku, walentynkowej edycji, festiwalu kulinarnego Najedzeni Fest.

Kraków - Forum Przestrzenie - Najedzeni Fest - Afrodyzjaki (więcej…)

Wino, afrodyzjaki i słodkości czyli walentynki 2016 w Krakowie

Chociaż sami walentynki traktujemy raczej z przymrużeniem oka, to postanowiliśmy sprawdzić co w tym dniu oferują krakowianom i przyjezdnym przybytki gastronomiczne w naszym mieście i okolicach. Lista lokali ze specjalną ofertą walentynkową będzie na bieżąco aktualizowana informacjami, które otrzymamy od restauratorów lub sami wygrzebiemy z Internetów. Smacznych walentynek!

Kraków - Bonjour Cava - tarteletka - walentynki 2016

Zdjęcie dzięki uprzejmości kawiarni Bonjour Cava

(więcej…)

Udawanie Greka czyli Feta (zamknięte)

Zazwyczaj nie odwiedzamy restauracji w pierwszy dzień ich działalności. Głownie ze względu na brak czasu, trochę też po to aby dać czas ekipie się dograć, dopracować niedoróbki. No i żeby uniknąć tłumów. Widzieliście co działo się w Tak Yak w dzień otwarcia? W greckiej restauracji Feta, która została otwarta w ostatni weekend przy Karmelickiej, takich tłumów na szczęście nie było. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, w sumie szkoda, że nie było, bo gdybyśmy nie znaleźli stolika, to pewnie zjedlibyśmy gdzie indziej. Najprawdopodobniej lepiej.

Kraków - Feta - sala (więcej…)

Walentynkowe przygotowania czyli widelcowe podsumowanie numer 2 – styczeń/luty 2016

W drugiej edycji widelcowych podsumowań zapraszamy Was na opis wydarzeń z drugiej połowy stycznia 2016 i propozycje na  pierwszą połowę lutego, którą zwieńczą oczywiście walentynki. Z tej okazji organizatorzy wydarzeń i restauracje przygotowali dla Was specjalne menu. Szczegóły w tekście poniżej.

Kraków - feta - karmelicka

(więcej…)

Bezmięsny eksperyment czyli Zayka

Ostatnio próbowaliśmy z Widelcem ograniczyć spożycie mięsa. Zaczęliśmy w poniedziałek. Już w środę, moje myśli zaczęły krążyć wokół baraniny z Tay Yak (więcej o nich już niedługo), a w piątek przed oczami fruwały mi krwiste steki. Widelec trochę oszukiwał, więc jemu mięso nie śniło się po nocach. Bezmięsny tydzień postanowiliśmy uprzyjemnić sobie wizytą w restauracji. Wybór padł na niedawno otwartą restaurację indyjską w Podgórzu. Choć menu kusiło nas baraniną, oparliśmy się zwierzęcym instynktom i, chyba po raz pierwszy w życiu, zjedliśmy całkowicie bezmięsną kolację na mieście.

Kraków - Zayka - Onion pakoda (więcej…)