jajka

Swojsko i domowo czyli Gospoda na Woli

Zawędrowaliśmy ostatnio w okolice Willi Decjusza aby uczestniczyć w uroczystości ważnej dla naszych przyjaciół. Kiedy emocje już opadły okazało się, że nastała pora obiadowa i nasze żołądki stanowczo domagają się posiłku. Myśleliśmy, żeby uderzyć do Portobello, ale znajomy namówił nas aby zajrzeć do Gospody na Woli. Że bywa i, że mu smakuje. Czemu nie. Zawsze wolimy sprawdzone adresy.Kraków - Gospoda na Woli - placki ziemniaczane z gulaszem

(więcej…)

Pizza śniadaniowa czyli Delecta

W ostatnia niedzielę, całkiem przypadkowo, wylądowaliśmy na Podgórzu. Pora była już prawie obiadowa, a my wciąż byliśmy bez śniadania. Jako że poruszaliśmy się samochodem, odpadały wszystkie tradycyjne „śniadaniowe” miejsca: plac Nowy i okolice Krupniczej/Karmelickiej. Tam w weekend nie sposób zaparkować. Niewiele myśląc, zostawiliśmy samochód na pierwszym wolnym miejscu i rozpoczęliśmy poszukiwania.Kraków - Delecta - wejście (więcej…)

Tuż za rogiem czyli Alchemia od Kuchni

Jakiś czas temu moją uwagę przyciągnęły prace remontowe w lokalu na Estery, tuż koło Alchemii. Pani Łyżka poinformowała mnie, że będzie to „przedłużenie” Alchemii. Okazało się, że nie będzie to jednak taka „zwykła” Alchemia ale Alchemia od Kuchni. Gdzie dają jeść. Tak się złożyło, że w ostatni weekend poszukiwałyśmy z Panią Łyżką miejsca na sobotnie śniadanie. Szczęśliwym trafem członkowie grupy Krakowskie Wieści Spożywcze donieśli, że nowa Alchemia już otwarta i, że jeść dają całkiem dobrze. Postanowiłyśmy więc na początek spróbować co mają w ofercie śniadaniowej.

(więcej…)

Niekonwencjonalne śniadanie czyli Cava

Znajomy powiedział: „Musicie spróbować zupy tajskiej w Cavie!” Widelec zaproponował więc abyśmy spotkali się w Cavie na sobotnim śniadaniu. „Zupa na śniadanie?” – kręciłam nosem. Przekonali mnie jednak w końcu, że taka zupa dobra jest na każdą porę dnia.  Poszliśmy.Kraków - Cava - wnętrze (więcej…)

Niedziela z tapas czyli warsztaty kuchni hiszpańskiej w Valparaíso

W ostatnią niedzielę po raz kolejny udałam się do restauracji Valparaíso. Tym razem nie tylko po to żeby dobrze zjeść, ale też by nauczyć się przygotowywać hiszpańskie przysmaki. Organizatorem warsztatów kuchni hiszpańskiej był Instytut Cervantesa i restauracja Valparaíso a prowadził je szef kuchni i właściciel restauracji, Alejo Torreblanca Leiva.

To spotkanie poświęcone było hiszpańskim tapas. Podczas 180 minut, które upłynęły zdecydowanie za szybko, nauczyliśmy się przyrządzać croquetas de jamón oraz kalmary w czterech różnych panierkach. Na koniec, skonsumowaliśmy przygotowane przez nas smakołyki popijając je lampką wina. To czego nie zjedliśmy mogliśmy zapakować na wynos aby pochwalić się rodzinom naszymi kulinarnymi osiągnięciami. (więcej…)

Hiszpania po najeździe Rzymian czyli Casa Juan (zamknięte)

Restauracji oferujących kuchnie hiszpańską jest w Krakowie jak na lekarstwo. Dlatego, kiedy tylko dowiedzieliśmy się o otwarciu Casa Juan na Karmelickiej, natychmiast postanowiliśmy się tam wybrać. Niech was nie zmyli napis Avanti przy wejściu ani bardziej rzymski niż hiszpański wystrój lokalu. Jak napisano w karcie, jest to wynik najazdu Rzymian na Hiszpanię w III wieku p.n.e. Przynajmniej mają poczucie humoru.

Casa Juan - płonące kiełbaski chorizo - zdjęcie 2

(więcej…)

Śniadanie z książką czyli Milkbar

Widelec musiał udać się do Warszawy i zostawił mnie samą. Postanowiłam więc w ten weekend wybrać się na samotne śniadanie gdzieś tuż przy Rynku Głównym, jako że moje późniejsze plany skupiały się wokół ulicy Długiej. Mój wybór padł na Milkbar przy ulicy Tomasza, na przeciwko La Petite France. Powodowały mną dwie kwestie. Po pierwsze właścicielem tego miejsca jest Tom, który wcześniej prowadził Nic Nowego na Krzyża, które uważałam za bardzo sympatyczny (i smaczny) lokal. Po drugie, mimo iż Milkbar istnieje już jakiś czas nie słyszałam żadnych opinii na jego temat. Postanowiłam więc sprawdzić sama.

Milkbar od ulicy

(więcej…)

Śniadanie po amerykańsku czyli Jeff’s

Powiem szczerze: ze śniadaniami na mieście mamy problem. Po pierwsze dlatego, że w weekendy ciężko wygrzebać nam się z łóżka. Po drugie, jak twierdzi Widelec, ja przygotowuję doskonałe śniadania nawet „z niczego”, dlatego nie ma po co wychodzić z domu. Okoliczne źródła doniosły jednak, że w restauracji Jeff’s śniadania podaje się nawet do 22. Postanowiliśmy więc spróbować.

Jeff’s - karta (więcej…)