Śniadanie z wyższej półki czyli Le Scandale
Z racji cały czas trwającego w naszym mieszkaniu remontu, zdarza się, że o 8.30 w weekend mamy nagle 2 wolne godziny. Spać już nie ma sensu (Widelec powiedziałby pewnie co innego), tym bardziej, że znajdujemy się właśnie w centrum miasta. Jest to za to wręcz idealna pora na śniadanie!Idealna prawie, bo niestety niewiele lokali w naszym mieście serwuje śniadania już od godziny 8.00. Na szczęście jest Targ Śniadaniowy (w soboty w Parku Krakowskim, w niedzielę Parku Ratuszowym w Nowej Hucie.Gdy nadejdą chłody będą się przeprowadzać pod dach). O Targu Śniadaniowym, w ów słoneczny sierpniowy weekend, zapomnieliśmy i udaliśmy się w poszukiwaniu śniadania na Kazimierz.Z analizy fejsbukowych profilów lokali znajdujących się okolicach placu Nowego, wynikało, że największą szansę na śniadanie o tej porze mamy w Le Scandale (Moment wykluczyliśmy z racji naszej dość częściej obecności w tym miejscu, a chcieliśmy napisać dla Was o czymś nowym). Zasiedliśmy więc w mocno nasłonecznionym, mimo wczesnej pory, ogródku i rozpoczęliśmy lekturę karty.
W Le Scandale, potocznie zwanym „Skandalami” znajdziecie zarówno popularne zestawy śniadaniowe (śniadanie polskie, angielskie) jak i ofertę śniadania z bufetu – płacisz raz (22 PLN) i jesz ile chcesz. Napoje są płatne dodatkowo. My zdecydowaliśmy się na śniadanie polskie (Widelec – 16 PLN) i croque monsieur (12 PLN) czyli tosty z szynką i jajkiem sadzonym, tutaj urozmaicone suszonymi pomidorami i szpinakiem. Do tego oczywiście kawa: cappuccino (8 P N) i latte (9 PLN).
Śniadanie Widelca prezentowało się okazale, żółtka jaj rozpływały się po nacięciu ich nożem, a ja podjadałam mu twarożek. Tosty chrupiące, idealnie przyrumienione, ser i szynka dobrej jakości. Tylko porcja jak na Widelca była trochę mała. 🙂 Moim tostom też nie można było nic zarzucić, nawet ilość suszonych pomidorów była na tyle wyważona że, że nie dominowała smaku kanapki. Tylko znów, porcja to była raczej fit (choć pewnie żadna z osób „fit” nie zamówiłaby tego śniadania.
Jako, że słońce przygrzewało dość mocno, a klienci przy sąsiednich stolikach raczyli się apetycznie wyglądającymi napojami, postanowiliśmy schłodzić się i my. Widelec wybrał koktajl o niemęsko brzmiącej nazwie: Pink Lady (14 PLN), a ja postanowiłam spróbować różanej lemoniady (11 PLN). I te koktajle, tak jak i całe śniadanie były bardzo dobre i orzeźwiające. Zwłaszcza w tak piękny letni poranek.
Nawiązując do tytułu dzisiejszego wpisu, śniadanie w Skandalach, to śniadanie z wyższej półki. Cenowej. W okolicznych lokalach ceny śniadań kształtują się co prawda w podobnych cenach, ale tam albo porcje są większe, albo cena śniadania obejmuje ciepły napój. Ale raz na jakiś czas można podarować sobie odrobinę luksus.
Śniadanie z napojami dla dwóch osób: 70 PLN. W mniej ekskluzywnych lokalach wystarczyłoby na niezły lunch.
Le Scandale, Plac Nowy 9, Kraków