Lunch na Kurnikach czyli Kipi Resto Bar

Tak się złożyło pewnej soboty, że wylądowałam głodna wraz dwiema innym osobami na ulicy Kurniki, tuż przy Galerii Krakowskiej. Głód doskwierał nam mocno, a nie interesowało nas zjedzenie kebaba ani też przebijanie się przez tłok panujący zazwyczaj w weekend w Galerii. Kiedy więc naszym oczom ukazał się Kipi Resto Bar z nadzieją wkroczyłyśmy do środka. Wnętrze nas ani nie zachwyciło ani nie odrzuciło. Klienteli, składającej się, na pierwszy rzut oka, z osób które udawały się bądź zakończyły własnie podróż, było dość sporo. Postanowiłyśmy więc spróbować.

Kipi - menu

W karcie Kipi znajdziemy śniadania, sałatki, makarony, naleśniki (zwane tu z francuska crepes) i dania główne. Jedna z moich towarzyszek o małym apetycie skusiła się na sałatkę z kurczakiem, bekonem i parmezanem (13 PLN) oraz latte machiatto (9 PLN). Ja wraz z drugą, bardziej głodną osobą, postanowiłyśmy wypróbować krem z groszku z grzanką pesto (6 PLN), tagliatelle z łososiem, pomidorami, czosnkiem i parmezanem (15 PLN), oraz stek z rostbefu z zielonym pieprzem z opiekanymi ziemniakami i warzywami z grilla (27 PLN). Do tego zamówiłyśmy też smoothies o nazwach: Detox drink i Refreshing drink (8 PLN każdy).

Kipi - sałatka z kurczaka

Kipi - kawa

Pierwsze rozczarowanie nastąpiło już przy kawie, w której mleko, zdaniem osoby spożywającej ją, było jakby przypalone i zanadto ubite. Wskazywać mógł też na to dziwny zapach unoszący się w lokalu. Następnie podano sałatkę z kurczakiem. Ogólnie prezentowała się całkiem apetycznie, ale nie było w niej ani boczku ani permezanu. Mimo iż w karcie oferowano do wyboru sosy: Balsamico, Ceasar i Vinegret, nikt nie zapytał zamawiającej jaki sos preferuje i sałatkę podano z sosem czosnkowym. Bardzo czosnkowym i bardzo słonym.

Kipi - krem z groszku

Kipi - krem z groszku - od góry

Na kremie z groszku pływała grzanka z pesto. Nie miała ona jednak znaczącego wpływu na smak zupy, która, jak dla mnie składała się w głównej mierze z pieprzu i przyprawy o dużej zawartości glutaminianu sodu. Nijak nie mogłam się w niej dopatrzeć słodkawego posmaku groszku. Nie był to tez krem, za dużo było w tym wody. Porcja mogłaby być dużo mniejsza i zawierać więcej groszku a mniej wody, vegety czy innego kucharka i pieprzu.

Kipi - bar

Nadeszły oczekiwane smoothies. Wyglądały zachęcająco, jeden zielony a drugie czerwony. Zielony miał mieć w składzie banana, ananasa, pomarańcze, kapustę i szpinak i to jego smaku byłyśmy najbardziej ciekawe. Niestety, dwie osoby zgodnie stwierdziły, że dominujący smak to kiwi, którego w ogóle nie powinno tam być. Czerwone smoothies składało się (przynajmniej według menu) z jabłka, ananasa, kiwi, banana, truskawki i ogórka. Tym razem smak zdominowała truskawka. W żadnym ze smoothies nie wyczułyśmy ananasa. Oba też były zdecydowanie za ciepłe.

Kipi - drinki

Kipi - drink refreshing

Kipi - drink detox

I wreszcie dania główne. Średniej wielkości stek podany został na sałatce i ziemniakach a nie jak napisano w menu, z grillowanymi warzywami. Nie przeszkadzało nam to specjalnie, ale obsługa mogła nas poinformować o zmianie. Więcej niż pieprzu (i to nie zielonego) było na nim drobno pokrojonej żurawiny, która nadała słodkawy posmak również ziemniakom. Mięso było smaczne, ale nierówno wysmażone. W połowie był to stek średnio wysmażony jaki zamówiłyśmy, a w połowie po czerwonym krwistym środku nie było śladu. Co do makaronu, to, jak skomentowała jedna z osób towarzyszących, „al dente był on chyba wczoraj”. Dziś już raczej rozgotowany. I znowu, można było podać mniej makaronu (i krócej go gotować). Wtedy nie musiałybyśmy rozgrzebywać go w poszukiwaniu łososia.

Kipi - stek z rostbefu

 

Kipi - tagliatelle

Kipi - tagliatelle - od góry

Kipi Resto Bar stanowi sensowną alternatywę dla królujących w okolicach dworca fast foodów serwujących kebaby, hamburgery i hot dogi. Można usiąść i coś zjeść w ciepłym miejscu w oczekiwaniu na pociąg, co docenia się zwłaszcza w zimie. Ceny nie są wygórowane a porcje, zwłaszcza zup i dań głównych dość solidne. Serwowane dania są ładnie i apetycznie podane. Może i kucharz i obsługa muszą się jeszcze dotrzeć aby potrawy nie tylko ładnie wyglądały, ale i lepiej smakowały.

Kipi - wejście

Kipi - szyba

Dwie wybredne osoby i jedna mniej wybredna posiliły się i ponarzekały za 80 PLN.

Kipi Resto Bar, ul. Kurniki 6, Kraków
Resto Bar Kipi Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato