Od świtu do zmierzchu czyli Boulevard 11
Jako, że weekendy ostatnio słoneczne i nawet wstać się nam udaje przed południem, naszła nas ochota na śniadanie na mieście. Znów postanowiliśmy jednak zejść z utartych szlaków i na śniadanie wybraliśmy się na Podgórze, w okolice Cricoteki. Już kiedyś trafiliśmy w tę okolicę w poszukiwaniu śniadania i skończyło się na pizzy. Od tego czasu, sporo się w tutaj zmieniło. Przy Nadwiślańskiej, oprócz muzeum Kantora, wyrosły eleganckie budynki mieszkalne, a w lokalach na parterze zagościły eleganckie butki z wyposażeniem wnętrz i oświetleniem. Znalazło się też miejsce dla kilku lokali gastronomicznych. Najmłodszy z nich to Boulevard 11, który właśnie w ostatni weekend odwiedziliśmy. 
Menu śniadaniowe lokalu składa się z kanapek, past i jajek. Są tez propozycje na słodko; granola i croissant z konfiturą. W menu lunchowym znajdziecie sałatki, kanapki i zupę, a wieczorne pogaduchy przy winie umila wam przekąski w postacie deski wędlin lub serów albo tatar z łososia. Bo Boulevard 11 to propozycja nie tylko na śniadania. Całkiem przyjemnie przesiaduje się tam również w letnie wieczory sącząc prosecco. Tym razem zamiast prosecco było cappuccino (8 PLN). Widelec na śniadanie wybrał kanapkę z mortadelą (9,50 PLN), a ja trio past: jajeczną, z suszonymi pomidorami i z tuńczykiem (13 PLN).
Kanapki w Boulevard 11 podaje się na sposób włoski czy francuski, to znaczy, ze jeżeli napisane jest, ze kanapka jest z mortadelą to jest ona z mortadelą i niczym innym. Ale na talerzu, obok kanapki, znajdziecie sałatę i pomidory, które można sobie, według uznania, w tę kanapkę wkomponować, tak jak zrobił to Widelec. Po czym kanapkę zjadł i się nie podzielił. Ja dzieliłam się za to chętnie, bo pasty nie dość że bardzo smaczne, to jeszcze było ich całkiem sporo. Wszystkie bardzo delikatne, ale wyraziste w smaku. Naszym faworytem została pasta jajeczna, drugim miejscu uplasował się tuńczyk. Pasty podają z masłem, ale w koszyczku przypraw podają tez oliwę więc Widelec wcinał pasty z masłem, a ja z oliwą. Jeśli wybieracie się na śniadanie w żeńskim gronie to jedna porcja past spokojnie wystarczy Wam na dwie osoby. Większość mojej porcji pochłonął Widelec, a ja sama byłam tak najedzona, ze nie starczyło nam miejsca na apetycznie wyglądające, wystawione w witrynie ciasta.
Warto też podkreślić, że Boulevard 11 podają gratis wodę z kranu. To wciąż rzadka praktyka w naszym mieście. Jest jasno i przyjemnie, za oknami rozciąga się widok na bulwary i przeciwległy brzeg Wisły. Jeśli więc szukacie nowego, ciekawej opcji śniadaniowej, bądź też miejsca by przysiąść na kawę podczas spaceru nad Wisłą, to Boulevard 11 jest dobrym wyborem. A w lecie znów można będzie tu przysiąść z lampką wina. Czego i Wam życzę.
Śniadanie dla dwóch osób, po którym nie mieliśmy już siły na ciastko: 38,50 PLN.
Boulevard 11, ul. Nadwiślańska 11, Kraków