A mnie jest szkoda lata czyli Osada Jurajska

W pierwszy weekend września zatęskniliśmy za latem. Choć formalnie się jeszcze nie skończyło, to koniec szkolnych wakacji wciąż kojarzy się nam z końcem lata. Mimo, że szkołę skończyliśmy już dawno temu. Był więc wrzesień, upał zelżał a nam się zachciało zjeść na polu, w bardziej piknikowej niż restauracyjnej atmosferze. No i mieliśmy ochotę na rybę. Z okolicznych miejsc serwujących ryby wybraliśmy Osadę Jurajską. Głownie dlatego, że jeszcze o niej nie pisaliśmy. W grę wchodziła również tawerna Skipper w Zielonkach i gospodarstwo rybackie w dolinie Będkowskiej.Osada Jurajska - Kraków - nasze rybne zamówienie

Szybko upewniliśmy się, ze podjęliśmy słuszną decyzję. Choć oddalona zaledwie 10 kilometrów od Krakowa, Osada Jurajska przenosi was do zupełnie innego świata. Jest cicho, spokojnie, sielankowo. Nawet przy mniej sprzyjającej aurze miło się tam spędza czas. Amatorzy wędkowania mogą pokusić się o własnoręczne złowienie ryby. My jednak woleliśmy zdać się na obsługę.Osada Jurajska - Kraków - staw i wędkarze

Skusiłam się na pstrąga w boczku, a Widelec na sandacza smażonego w panierce. Nie mogliśmy też sobie odmówić smażonych talarków i buraczków. Sandacza spróbowałam tylko kawałeczek, bo wygłodniały Widelec pochłaniał go z prędkością ponaddźwiękową. Widać było, że mu smakował. Tak jak i buraczki, których nawet nie zdążyłam spróbować. A mój pstrąg? Poezja! Delikatny, podkręcony boczkiem i mocnym zapachem grilla. Na końcach był leciutko przywęglony, a skórka przyjemnie chrupała w ustach. Śmiem twierdzić, że tak pysznie wygrillowanego pstrąga jeszcze nie jadłam.

Osada Jurajska - Kraków - pstrąg w boczku

Póki więc jeszcze pogoda sprzyja, przedłużcie sobie wakacje i wybierzcie się na pstrąga do Michałowic. Nie pożałujecie.Osada Jurajska - Kraków - sandacz z talarkami

Osada Jurajska - Kraków - staw i wędkarze

Osada Jurajska - Kraków - sandacz smażony w panierce

Letni obiad na łonie natury: 75 PLN (z napojami).

MENU

Osada Jurajska, Wilczkowice 49, Michałowice.